Wiele pokoleń dowódców, i strategów Starej Republiki nie doczekało się nowego okrętu bojowego. Nikt właściwie nie widział takiej potrzeby, bo poza pojawiającymi się na jakiś czas i zaraz znikającymi Sithami Stara Republika nie była świadkiem żadnego konfliktu. Ale gdy tylko sytuacja ta zaczęła się zmieniać do roboty wziął się cały sztab osób, kierowany przez Walexa Blissex’a. Owocem ich pracy był niszczyciel Gwiezdy klasy Victory, jednostka jak na ówczesne standardy znakomicie wyposażona.
Mierzący prawie kilometr krążownik został wyposażony w 50 baterii turbolaserowych, 80 wyrzutni rakiet, 10 emiterów promienia ściągającego, bardzo silne osłony, a na jego pokładzie mogły się znajdować 2 dywizjony myśliwców.
Wielofunkcyjność VSD można porównać do B-Winga. Można go używać od bombardowań przez walkę z innymi okrętami i eskortę po ściganie przemytników w atmosferze.
Niszczyciel ten zastąpił popularne za czasów Starej Republiki Dreadnaughty, jednak w ciągu kolejnych lat wojny VSD okazało się okrętem niewystarczającym. Jego następcą został ISD zaprojektowany przez córkę twórcy pierwszego z niszczycieli – Lire Blissex.
Offline